Wegetarianie i weganie zapewne na stałe są zaprzyjaźnieni z soją. I dobrze, bo ziarna soi dostarczają pełnowartościowego białka, przy czym mają bardzo odpowiedni dla człowieka skład aminokwasów (zapobiega osteoporozie). Mimo, że wegetarianką nie jestem, lubię od czasu do czasu urozmaicić sobie menu, bo zwyczajnie czasem jestem już zmęczona jedzeniem mięsa... Mięsożerni zwykle twierdzą, że dieta wegetariańska jest niepełnowartościowa, więc warto wspomnieć, że 50 g ziarna sojowego dziennie zastępuje półtorej szklanki mleka krowiego albo 150 g wołowiny! Ponadto wysoka zawartość błonnika w soi poprawia pracę układu trawiennego, pomaga obniżyć poziom cholesterolu, zmniejsza ryzyko zachorowania na raka jelita grubego oraz pomaga w regulacji poziomu cukru we krwi (ma niski indeks glikemiczny - idealna dla diabetyków). Soja jest również bogatym źródłem minerałów: potasu, wapnia, magnezu, fosforu, żelaza i cynku oraz witaminy E (zapobiega przedwczesnemu starzeniu się), H i witamin z grupy B.
Ja podałam z ryżem, ale myślę, że te pulpeciki smakowałyby też super z kaszą gryczaną :)
Ja podałam z ryżem, ale myślę, że te pulpeciki smakowałyby też super z kaszą gryczaną :)
Składniki (ok. 20-25 szt.)
Pulpeciki:
2 szklanki soi (suchych ziaren)
1 średnia cebula
pół małej papryki czerwonej
2 ząbki czosnku
1 jajko
1 łyżka sosu sojowego (ja użyłam grzybowego) - w wersji bezglutenowej pomijamy i przyprawiamy solą, pieprzem
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
1/2 łyżeczki imbiru w proszku
1 łyżka skrobi kukurydzianej
mąka do panierki (ja użyłam ryżowej)
Sos:
500ml soku pomidorowego (zblendowane świeże pomidory lub sok/przecier z kartonika)
3 garście groszku zielonego mrożonego
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
ząbek czosnku
mała cebula
sól morska ziołowa, pieprz do smaku
odrobina oleju do smażenia
Przygotowanie:
1. Soję przed gotowaniem moczymy w wodzie na 10-12 godzin (najlepiej na
noc). Należy wylać wodę z moczenia, wypłukać nasiona i do gotowania wlać
świeżą. Gotować ok. 40-60 minut pod przykryciem, aż nasiona staną się
miękkie. Osolić dopiero pod koniec, w przeciwnym wypadku wydłuży to czas
gotowania. Odstawiamy do ostygnięcia.
2. W blenderze/robocie kuchennym miksujemy razem ugotowaną soję, paprykę i cebulę najdrobniej jak tylko można.
3. Przekładamy masę do miski. Dodajemy sos sojowy, posiekaną pietruszkę, jajko, skrobię, czosnek przeciśnięty przez praskę, imbir i gałkę muszkatołową. Mieszamy wszystkie składniki i formujemy dłońmi małe kulki (delikatnie bo będą dość kruche).4. Delikatnie obtaczamy w mące i układamy w dużym naczyniu żaroodpornym. Zapiekamy 15min. w nagrzanym piekarniku na 200st. C.
W garnuszku na odrobinie oleju podsmażamy cebulę i czosnek (uważając żeby się nie przypalił). Po chwili dodajemy sok/sos pomidorowy i czekamy, aż się zagotuje. Wrzucamy groszek i przyprawiamy do smaku solą i pieprzem. Dusimy kilka minut i na końcu dodajemy pietruszkę.
4. Jeszcze ciepłym sosem zalewamy pulpeciki i wstawiamy ponownie do piekarnika na 10 minut.
Muszę koniecznie wypróbować!
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie! <3
OdpowiedzUsuńDziś robiłam i strasznie suche wyszły, sosu pół litra to za mało na taką ilość, połowę miałam tylko w mące. Wogóle nie miałam sosu,:( zapiekł się i nie było czym polać.Następnym razem zrobię litra. Ogólnie pewnie byłyby pyszne, gdyby nie to że suche.
OdpowiedzUsuńCzy pulpeciki same w sobie wyszły suche, pomijając sos?
OdpowiedzUsuńMoże to kwestia zbyt krótkiego moczenia i gotowania